wtorek, 23 maja 2017

Rimming czyli jak to się w ogóle robi?

Pod tym tajemniczym słowem kryje się pewien rodzaj pieszczoty, który po polsku nazwiemy po prostu lizaniem odbytu. To specyficzne, będące niemal tabu doznanie, zarezerwowane jest zdecydowanie dla osób, które żyją w trwałych, silnych związkach. Przygoda na jedną noc zdecydowanie obejdzie się bez tego.

Trzeba sobie powiedzieć wprost- jest to rodzaj pieszczoty jak wiele innych, trudno mówić tu o perwersji czy zboczeniu. To raczej skojarzenia odbytu głównie z homoseksualizmem (i ewentualnie seksem analnym) powodują, że nawet fanatycy rimmingu nie przyznają się do niego.


A jest to jedna z czynności, które są niezwykle podniecające i tu-uwaga- dla facetów! To mężczyzna będzie miał o wiele mocniejsze doznania, gdy pozostanie stroną bierną i pozwoli partnerce działać (najczęściej dzieje się jednak na odwrót).

W dojrzałym związku, w którym przynajmniej jeden z partnerów myśli o tego rodzaju zabawach, kluczem będzie rozmowa. Wspólne ustalenie potrzeb, określenie granic i form pieszczoty będzie wstępem do dalszej, nieskrępowanej zabawy. Zanim się jednak do niej zabierzemy- warto pamiętać o kilku drobiazgach:
1. zdrowie- analingus jest aktywnością seksualną, a więc trzeba wziąć pod uwagę zagrożenia- wirusowe zapalenie wątroby, opryszczka czy infekcja bakteryjna mogą nam się przydarzyć, jeżeli zaniedbamy podstawowe zasad higieny.
2. czystość- umycie ciała (wspólnie?) i okolic intymnych mydłem antybakteryjnym unieszkodliwi zagrożenia, puryści zachęcają do lewatywy, strzyżenia (szczególnie powinni się nad tym zastanowić panowie pozostający stroną bierną), a nawet użycia prezerwatywy czy maski oralnej.
3. technika- nie tylko język! Rimming połączony z pieszczotami dłonią przyniesie dodatkowe, zwielokrotnione doznania.
4. to ma być wspólna przyjemność- jeżeli coś jest nie tak- mów głośno, w końcu nic na siłę!
Dobrej zabawy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz